sobota, 15 lutego 2014

błonnik witalny - moja opinia

Właśnie zakończyłam swoją miesięczną kurację Błonnikiem Witalnym firmy Mapa Zdrowia, jak już wiecie bardzo często korzystam z różnych suplementów diety, jednak staram się aby skład tych produktów był jak najbardziej naturalny. Wiadomo, ze na rynku jest mnóstwo błonników w postaci tabletek jak i różnego rodzaju proszków, Błonnik Witalny wyróżnia się tym, że jest w postaci nasion i widać, że jest w 100% naturalny, bez żadnych "wspomagaczy" i "ulepszaczy".



SKŁAD PRODUKTU: 80g nasiona Plantago psylium (Babka Płesznik), 20g łupiny nasienne Plantago ovata (Babka Jajowata) ---> jak widać zero chemicznych dodatków :)

SPOSÓB UŻYCIA: dwa razy dziennie po 6g (odpowiednik 11ml) Błonnika Witalnego, wymieszać w jednej szklance letniej wody i wypić przed posiłkiem w ciągu 5 minut od przyrządzenia napoju.


MOJA OPINIA:

Błonnik otrzymałam w przeźroczystym, plastikowym opakowaniu zamykanym strunowo, co bardzo mi opowiadało, bo od razu było widać zużycie produktu, dzięki zamknięciu nic się nie wysypywało i błonnik przez cały miesiąc był świeży. Do opakowania była dołączona miarka, która bardzo ułatwiała odmierzanie produktu. Błonnik spożywałam 2 razy dziennie przed śniadaniem i kolacją, rozpuszczając go w szklance letniej wody. Jednak tutaj pojawia się mały problem, ponieważ błonnik podczas rozpuszczania w wodzie tworzy dziwną glutowatą konsystencję, którą trudno wypić w kilku łykach. Po kilku kombinacjach i ulepszaniu smaku, udawało mi się jakoś go wypić. Wieczorem mieszałam go z jogurtem owocowym, albo miksowałam z mrożonymi malinami i spożywałam w ramach "kisielu owocowego". Rano niestety byłam skazana na picie tej dziwnej zawiesiny, jednak im szybciej udawało mi się go wypić po przyrządzeniu tym lepiej "wchodził" ponieważ im dłużej się zwleka, tym bardziej pęcznieje i gęstnieje. Po kilku dniach jednak można się przyzwyczaić i do konsystencji i do smaku :)

Podczas stosowania tego produktu zauważyłam, że Błonnik Witalny bardzo dobrze na mnie działa. Zmniejszył mój apetyt na jedzenie i to jest dla mnie największy plus, dzięki niemu nie podjadałam między posiłkami. Kolejnym plusem było to, że poprawiła mi się cera, pierwszy raz od dłuższego czasu nie musiałam walczyć z niechcianymi niespodziankami na mojej twarzy, a te które zostały po wcześniejszych kuracjach detoksykujących, zagoiły się w dość szybki tempie. 

Ostatni miesiąc był dla mnie ciężki ze względu na obronę dyplomową oraz egzaminy wstępne na studia magisterskie, przez co zdarzało mi się jeść bardzo nieregularnie. Strasznie bałam się z tego powodu jakichś problemów trawiennych, które niestety przeważnie towarzyszyły mi podczas sesji. Na szczęście się ich nie doczekałam i zawdzięczam to błonnikowi, który idealnie reguluję działanie przewodu pokarmowego i poprawia pracę jelit.

Minusem tego produktu jest niestety jego dość wysoka cena opakowanie 360g kosztuje bowiem 127 zł. Takie opakowanie starcza na cały miesiąc kuracji. Moim zdaniem, można pozwolić sobie na taki wydatek raz lub dwa razy w roku w ramach poprawienia trawienia oraz pracy jelit, oraz detoksykacji organizmu. Dodam jeszcze dla zainteresowanych, że spożywanie tego błonnika jest zgodne z dietą South Beach.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...