sobota, 28 kwietnia 2012

aktywność fizyczna

Po kilku dniach leniuchowania, postanowiłam wziąć się za ćwiczenia i tak od czwartku zaczęłam treningi z płytą Ewy Chodakowskiej, która była do kupienia wraz z Shapem. Bardzo zachęciły mnie do tego zdjęcia "przed" i "po", które są publikowane na stronie na Facebooku Ewy (KLIK). Dzisiaj mam dzień przerwy, bo mam zakwasy na udach, po wczorajszej jeździe na rowerze.



Postanowiłam na obiad zrobić rybę, nie przewidziałam tylko jednej rzeczy, że strasznie skurczy mi się podczas gotowania :( Powoli zaczynam wprowadzać do menu więcej warzyw. Nie mogę doczekać się sezonu na brokuły i cukinię.
Mój dzisiejszy obiadek:


 gotowany na parzę dorsz, świeża mała papryka i zapiekane w piekarniku ziemniaczki z ziołami prowansalskimi

 Dzisiaj wybrałam inną aktywność fizyczną, a mianowicie zakupy! :) Dokładnie to 4 godziny wędrowałam od sklepu do sklepu w poszukiwaniu czegoś fajnego. Na szczęście zakupy udały się i wróciłam bardzo zadowolona z kilkoma reklamówkami do domu. I tak oto jestem posiadaczką dwóch nowych par butów, marynarki, kurteczki i bluzeczki z łabędziem :)


balerinki - CCC, tenisówki - Deichmann

 marynarka - Reserved, bluzka - New Yorker, kurteczka- New Yorker

wtorek, 24 kwietnia 2012

kosmetycznie

Od zeszłego czwartku nie potrafię się zorganizować, brakuje mi czasu na wszystko, ale uświadamiam sobie to dopiero wieczorem, kiedy cały dzień jest już zmarnowany. Dzisiejszy dzień przeleciał mi mega szybko, najpierw uczelnia, potem miałam sobie zrobić 30 minutową drzemkę, która niestety trwała 3 godziny, następnie obejrzałam jeden zaległy odcinek PW i koniec. Jednym słowem zmarnowałam dzień. Już nie mówiąc o tym, że zawaliłam ćwiczenia, bo brakło mi czasu.
Wysłałam moją mamę na zakupy kosmetyczne (taki ze mnie leń, że sama się nie ruszyłam ). Dokładnie to chciałam, żeby kupiła mi kosmetyki Ziaja ponieważ przeczytałam dużo recenzji i pozytywnych opinii w necie, więc sama chcę wypróbować, czy faktycznie są takie dobre :) na szczęście ceny kosmetyków nie odstraszają, więc spokojnie mogę przetestować.



Więc tak od lewej:

- masło do ciała ujędrniające po porodzie - przeczytałam dużo opinii na jego temat, dziewczyny na różnych forach zachwalały, że bardzo dobrze ujędrnia skórę i ma miły zapach. Co do drugiego to się zgadzam, natomiast po pierwszym użyciu nie mogę stwierdzić czy faktycznie mega ujędrnia, ale po zużyciu całego opakowania na pewno o tym napiszę :)
- krem do rąk odżywczo-wybielający z kozim mlekiem - poleciła mi go kuzynka i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że po pierwszej aplikacji, moje dłonie są bardzo dobrze nawilżone i gładziutkie jak nigdy, mam duży problem po zimie ze skórą na dłoniach, ponieważ jest przesuszona, pęka i swędzi, póki co żadne kremy do rąk nie działają :( ale jestem dobrej myśli i mam nadzieje, że ten zadziała :)
- maść oliwkowa "naturalny opatrunek regenerujący" - kupiony z ciekawości przez moją mamę, mam zamiar stosować na kolana, łokcie i dłonie. Bo te miejsca niestety mam bardzo przesuszone.
- no i na koniec kakaowe masło do ciało - zapach ma cudowny, kiedyś już go używałam i byłam zadowolona, dlatego znowu zawitał w mojej kosmetyczce :)


Może próbowałyście któryś z tych kremów i macie własne opinie na ten temat, albo wypróbowałyście inne kremy tej firmy warte polecenia ?

niedziela, 22 kwietnia 2012

KULINARNIE: sałatka z tuńczykiem, ciastka francuskie

Weekend kończy się nieubłaganie, no ale cóż, za tydzień majówka. Dietowanie póki co idzie mi bardzo dobrze. Wczoraj było jedno małe odstępstwo, ale jak można odmówić sobie grillowanej kiełbaski :)
Pogoda nas nie rozpieszcza, od rana u mnie padała. Miałam w planach iść dzisiaj na rower, no ale nie wyszło. Skończył mi się karnet na siłownie i jest mi z tego powodu bardzo smutno.  Ze względu na majówkę następny karnet kupię sobie dopiero 9 maja.
Jutro mam zamiar zacząć treningi z płytą Ewy Chodakowskiej. Porządziłam dzisiaj w kuchni i zabrałam się za wypróbowanie różnych przepisów jakie znalazłam w gazetach, internecie oraz domowych notatkach. Na obiad poszła jako pierwsza lekka sałatka :


Składniki na sałatkę:

- opakowanie kaszki kuskus (250 g)
- puszka tuńczyka w sosie własnym
- puszka kukurydzy
- jedna papryka czerwona
- 5 ogórków konserwowych
- pieprz, sos sojowy

Wieczorem natomiast zaszalałam, ponieważ miałam ochotę na coś dobrego, postanowiłam zrobić ciasteczka francuskie z bananami. 


Składniki na pięć ciasteczek :

- jedno opakowanie ciasta francuskiego
- 3 banany
- cukier wanilinowy
- cynamon

czwartek, 19 kwietnia 2012

przypalony placek owsiany

Wczoraj był mega aktywny dzień, o 9.30 wybrałam się na godzinny fitness ABT, następnie ponad godzinna joga. Dzisiaj ledwo mogłam wstać z łóżka, mam okropne zakwasy na brzuchu, plecach i udach. Ten fitness jest świetny, chociaż często po nim narzekam, bo mam te cholerne zakwasy. Na szczęście w innych miejscach niż ostatnio. Dlatego dzisiejszy dzień jest bez ćwiczeń. Muszę się przyznać, że skusiłam się dzisiaj na jedną czekoladkę. Ale wiem, że zrobiłam jednak jakieś postępy, bo teraz po jednej czekoladce nie mam już ochoty na drugą, trzecią itd. Kiedyś było tak, że zjadałam od razu całe opakowanie bez najmniejszego poczucia winy. Ogarnęłam się i prawdę mówiąc szkoda mi zmarnować cały wysiłek jaki wkładam w ćwiczenia. Ustaliłam sobie limit, jedna mała kostka czekolady tygodniowo. Natomiast rzucanie palenia idzie mi jak na razie bardzo dobrze! :)

Dzisiaj na śniadanie zrobiłam placek owsiany według przepisu Kamy KLIK  i powiem, że jest przepyszny i bardzo pożywny, zamierzam go często przyrządzać.

Mój pierwszy placek owsiany wyglądał tak:



Nie wygląda to apetycznie, ale smakuje wyśmienicie :) mój placuszek niestety troszeczkę się przypalił, ale następnym razem, będę bardziej go pilnować.

wtorek, 17 kwietnia 2012

serek wiejski

Pogoda dalej nas nie rozpieszcza, ale jest już dużo lepiej, przynajmniej nie pada :)
Dalej pozytywnie nastawiona walczę ze swoimi słabościami i cieszę się z każdego najmniejszego sukcesu. Kolejny dzień bez słodyczy i bez fajki. Zauważyłam, że mniej się męczę przy ćwiczeniach i mogę dzięki temu dłużej ćwiczyć, co mnie bardzo cieszy! Ledwo mogłam wytrzymać dzisiaj na uczelni, bo miałam takiego powera do ćwiczeń :) Ale troszkę się rozczarowałam, bo strasznie boli mnie kolano i niestety nie mogłam poćwiczyć tyle ile bym chciała :( Mam nadzieję, że nie odnawia mi się stara kontuzja ;/
W każdym razie moje dzisiejsze ćwiczenia to:
- 30 minut na orbitreku (prędkość 8,1 km/h)
- 25 minut intensywnej jazdy na rowerku stacjonarnym (20 km/h)
- 40 brzuszków
Miałam w planach jeszcze bieżnię wieczorem, ale ze względu na kolano odpuściłam sobie. Nie marnując jednak czasu, wykonałam 30 minutowy masaż antycellulitowy moim masażerem.

Dzisiaj niestety brakło mi czasu na zrobienie owsianki na śniadanie, dlatego zadowoliłam się serkiem wiejskim z rzeżuchą i paluchem pełnoziarnistym z błonnikiem oraz standardowo zieloną herbatą, od której jestem uzależniona :)

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

owsianka

Kolejny dzień bez słodyczy, popołudniu miałam mega ochotę na coś słodkiego, ale stwierdziłam, ze moje zdrowie i figura jest ważniejsze od zachcianek ! Zjadłam za to połowę grejpfruta i garść prażonego słonecznika. Dzisiejszy dzień niestety bez siłowni, ponieważ miałam do późna zajęcia na uczelni, a karnet mam wykupiony tylko do godziny 16 (ponieważ jest tańszy ). Ale nie obijałam się ! 40 minut spędziłam na maszerowaniu na bieżni (prędkość 5,8 km/h), mam jeszcze w planach zrobić min 30 brzuszków.
Co do jedzenia to dzisiaj były tylko 4 posiłki, nie miałam siły na więcej. Wypróbowałam polecaną przez wszystkich owsiankę na śniadanie i powiem szczerze, że jest bardzo dobra, moja wersja była z bananem. Bardzo długo byłam po niej syta i w końcu nie burczało mi w brzuchu na pierwszych zajęciach :) Dalej poszukuję ciekawych przepisów na smaczne i syte śniadania, jak coś znajdę to na pewno Wam o tym napiszę :*


Moja owsianka :)



Przepis:

- 1 szklanka mleka 1,5 %
- 3 łyżki płatków owsianych
- 1 banan

mleko zagotować, dodać płatki owsiane, gotować ok 10 min. Przelać do miseczki, dodać rozgniecionego banana, wszystko wymieszać

A jak Wy przyrządzacie sobie owsiankę ?

niedziela, 15 kwietnia 2012

koktajl bananowy

Jak mówiłam, tak zrobiłam. W końcu zmobilizowałam się i rozpoczęłam mini dietę. Póki co wyeliminowałam słodycze i fast foody. Żegnajcie ciastka, batoniki, pizze, frytki itd. Pięć posiłków dziennie, 3 główne i dwie przekąski :) Mam nadzieję, że wytrwam, a co najważniejsze zmienię swoje złe nawyki żywieniowe, bo na tym głownie mi zależy. Wprowadzam zmiany stopniowo, żebym nie zwariowała. Co do wielkich zmian to 6 kwietnia postanowiłam rzucić palenie i powiem szczerze, że daję radę no może z jedną mała wpadką, ale i tak jestem z siebie dumna :) Zaraz zabieram się do stworzenia tygodniowego planu ćwiczeń, wtedy będzie mi łatwiej, bo ostatnio zaczęłam zaniedbywać ćwiczenia :)
A dzisiaj było tak :
- godzina areoboksu
- pół godziny marszu na bieżni (prędkość 5,8 km/h)

Ponieważ bardzo się stęskniłam za moimi ulubionymi koktajlami, postanowiłam dzisiaj zrobić bananowy :) Niestety musiałam go trochę dosłodzić, bo banany były średnio dojrzałe.

Taki oto koktajl wypiłam dzisiaj o 18 w ramach kolacji:



Przepis na dwie porcje : 
  • 2 banany
  • 250g jogurtu naturalnego
  • pół szklanki mleka 1,5%
  • 2 łyżki mieszanki otrębów owsianych i zarodków pszennych

sobota, 14 kwietnia 2012

masażera moc..

Ponieważ zaczęłam intensywną walkę z cellulitem o której już wcześniej pisałam tutaj KLIK , postanowiłam zaprezentować, mój nowy masażer :) Kupiłam go już jakiś czas temu, ale dopiero wczoraj sobie o nim przypomniałam, leżał samotnie na dnie szafy. Masaż tym urządzeniem polega na zasysaniu skóry, podobnie jak bańka chińska. Nie jest to mega przyjemne, ale podobno działa. Zobaczymy jakie będą efekty :) Do masażera dokupić trzeba koniecznie jakąś oliwkę, bo niestety "na sucho" nie da się masować, ponieważ strasznie boli (tak, tak musiałam wypróbować), na kremach "chodzi" bardzo ciężko, ale oliwka sprawdziła się w 100 %. Masażera nie można stosować na brzuch, ale na uda i pośladki jak najbardziej. Dużą zaletą jest to, że posiada wbudowany akumulator i dzięki temu mogę poruszać się z nim po całym mieszkaniu, a nie tylko siedzieć koło kontaktu, co według mnie jest kłopotliwe. Jedno ładowanie wystarcza na kilka godzin. Jedyna wada jaką zauważyłam to jego głośność, strasznie buczy, ale trzeba się przyzwyczaić :)
Używał ktoś już może tego masażera ? Zauważył jakieś postępy w redukcji pomarańczowej skórki ?


piątek, 13 kwietnia 2012

dietetyczna rewolucja

Dzisiaj postanowiłam odchudzić swoje menu oraz zacząć się zdrowo odżywiać :) Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, bo jak dotąd na planach się kończyło. Zakupiłam kilka artykułów spożywczych i pełna nadziei zjadłam śniadanie i byłam mile zaskoczona, że godzinę po posiłku nie byłam jeszcze głodna :)  Co mi się często zdarzało po śniadaniu składającym się z mleka i płatków lub zwykłych kanapek.
Z niecierpliwością czekam, aż zacznie się typowy sezon warzywno-owocowy i będę mogła robić moje ulubione koktajle owocowe oraz lekkie obiady pełne świeżych warzyw :) Niestety z mrożonek to nie to samo. Póki co szukam lekkich, ale zjadliwych produktów, pilnie czytam etykietki, unikam konserwantów i wszystkich tych polepszaczy. Próbuję stworzyć listę bezpiecznych, dietetycznych i co najważniejsze smacznych produktów, które pozwolą mi cieszyć się szczupłą sylwetką. Może mi się to uda :) Macie jakieś propozycje ?
A oto moje dzisiejsze śniadanko:




środa, 11 kwietnia 2012

koniec leniuchowania

Niestety moja przerwa świąteczna na studiach kończy się nieubłaganie i jutro muszę jechać na uczelnie..
dopadło mnie mega lenistwo podczas tych wolnych dni. Ponieważ dużo pozwoliłam sobie w święta i całkowicie odpuściłam ćwiczenia, jutro z samego rana jadę na Zumbę :) Jeśli mam być szczera to bardzo mi jej brakowało i nie mogę się doczekać jutrzejszych zajęć !
Mając dużo wolnego czasu zaczęłam tworzyć różne dziwne rzeczy i powoli odkrywać w sobie jakieś talenty :)

Oto mój dzisiejszy twór:



potrzebne rzeczy do wykonania :

wtorek, 3 kwietnia 2012

kosmetycznie

Nie wiem dlaczego, ale od pewnego czasu, z moją cerą dzieją się niepokojące rzeczy :(
Wyskakują  ni stąd ni zowąd jakieś wypryski na czole i szukam jakiegoś "złotego środka" żeby się ich pozbyć. Podejrzewam, że to może być od sauny, ale pewna nie jestem. Wczoraj odwiedziłam za to Rossmann'a i zakupiłam dwie maseczki oczyszczające i jakieś peelingi na próbę czy mi pomogą. Moja L. poleciła mi różowy peeling, akurat był w promocji za 3.99 zł, wczoraj go wypróbowałam i z ulgą stwierdziłam, że nie mam na niego uczelnia, co mi się niestety bardzo często zdarza, bo jestem alergikiem..
Peeling się sprawdził, wygładził skórę, oczyścił, ale jej nie przesuszył. Dzisiaj udawałam kosmitkę przez 20 min i chodziłam z zieloną maseczką Soraya na twarzy strasząc wszystkich domowników :) Przesuszyłam się trochę, ale pomógł mi krem nawilżający z Thalgo, którego próbki dostałam od kosmetyczki :)
Może znacie jakieś dobre kremy, maseczki itp które pomagają, ale nie wysuszają ?
Każda rada mile widziana.

Buziaki :**

A oto moje małe zakupy :




Miałam wielkie szczęście i trafiłam na promocję żelu antycellulitowego pod prysznic z Lirene, już go kiedyś miałam i polecam.
Bardzo ładnie pachnie grejpfrutem, dobrze się pieni i pomaga na tą cholerną "pomarańczową skórkę". Zapłaciłam za niego niecałe 6zł, gdzie normalnie kosztuje dwa razy tyle albo i więcej, więc jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na promocję. Nawet się zastanawiam czy nie kupić jeszcze jednego :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...